środa, 12 października 2011

No i były ślimaki



No i wczoraj spróbowaliśmy ślimaków.

Poszliśmy wieczorem do Lidla po musli, a tu patrzę, w zarażarce...są...ślimaki:

-Bierzemy?

-Bierzemy!

No i kupiliśmy.

Rozgrzać piekarnik do 180 stopni i wrzucić ślimoki na 7-10 minut. Przyrządzone były "po burgundzku". Smród czosnku z masłem w całej kuchni (choć ja uwielbiam, uwielbiam czosnek-ten zapach mi nie odpowiadał). Dobra po wyjęciu z piekarnika narodziło się pytanie - jak to zjeść??? Staraliśmy się końcówkami łyżeczek do herbaty wygrzebać ze skorupki to co trzeba było zjeść. Jadłam z zamkniętymi oczami. Jakoś nie mogłam przezwyciężyć wstrętu, gdy wyobrażałam sobie tego ślimaka w skorupce. Sczególnie przy pierwszym było bleee. A co do smaku - wspólnie orzekliśmy - bez rewelacji. Właściwie sam ślimak to nie ma żądnego konkretnegos maku. To przyprawy nadaja mu go. Tak wiec szału nie ma. Choć na pewno zamówione w wykwintnej restauracji były by smaczniejsze, choć pewnie i tak zamykałabym oczy przy jedzeniu. Ale na pewno to nie koniec naszych kulinarnych eksperymentów. Jednak jak narazie sushi i owoce morza są The Best.

A dziś będą klopsiki, z ryżem - raczej bez eksperymentów.

Zwłaszcza, że w końcu mam nadzieję dostać się do lekarza z moją uszkodzoną piętą. Juz od tygodnia prubuję, ale zawsze jakoś nie wychodzi. Mam nadzieję, ze stopy mi nie utną;) Oby szybko dalo się to wyleczyć.

Pozdr wszystkim;)

G

7 komentarzy:

  1. Nigdy bym nie wzięła pieczonego ślimaka do ust:)
    Pełen szacun:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ślimaki są pychaaa ;-) ja jadłam przygotowane po włosku, przez rodowitego Włocha więc były pyszne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapisane myśli-myślę, że odpowiednio przygotowane były by lepsze. Te niby po burgundzku, ale umówmy się towar mrożony, lidlowy nigdy nie będzie smkował tak jak powinien w oryginale, z czego doskonale zdajemy sobie sprawę. Dla mnie te ślimaki nie miały zupełnie żadnego smaku. Może kiedys będzie nam dane spróbować lepszych.
    Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech no skomentowałam, i w ostatniej chwili zobaczyłam ze tu jeszcze ten głupi kod trzeba wpisywac :) Za pozno jednak i przepadło.

    Więc w skrócie tylko - ja bym się jednak na zjedzenie tego nie zdobyła :)

    Ps. Zaglądam, czytuję, ale jakoś się na ten komentarz ciągle zdobyć nie mogłam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej jak ja kocham ślimaki!! Mój teść co roku robi takie pyszne z masełkiem i serem, nie wiem jak to robi dokładnie wiem że są pycha, i ostatnio zjadłam 24 na raz :D Pozdrawiam ;* www.kinga-i-robert.blog4u.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. oooooooooo to to nie dla mnie :P
    ale brawo :D

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja jadłam ślimaki i powiem że były nawet niezłe, ale faktycznie jadłam je z lekkim "dystansem":) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń