Życzę Wam wszystkim zdrowych, wesołych, szczęśliwych Świąt
Spędzonych wśród najbliższych w radosnej atmosferze
Wspaniałych prezentów i radości na twarzach bliskich z tego co Wyście im sprawili;)
nym w rogu.
W czwartek byliśmy u złotnika i obrączki zamówione.

Dalsza część weekendu tez udana;) W sobotę rodzice z okazji swoich imienin zapraszali znajomych i wujka więc jeszcze w piątek zrobiłam stefankę, a od rana robiłam sałatkę. Potem pojechaliśmy z J do tych znajomych. Wróciłam juz po 24, a w domu impreza trwała nadal więc na troszkę się dołączyłam.
No a wczoraj z okazji imienin rodziców był obiad dla mnie i J oraz mojej siostry i szwagra. Tak więc od rana znów gotowanie i szykowanie. Bardzo fajnie, bo zrobiłyśmy z mama pyszne rzeczy, wszystko nam wyszło i smakowało, a ze ja bardzo lubię gotowac to humorek miałam dobry. Zrobiłam pyszną zupę krem pomidorową z pieczoną papryką, podaną z listkiembazylii i grzankami razowymi (również mojej roboty), następnie pieczone ziemniaczki z twarogiem ze szczypiorkiem, sałata z sezamem i mama zrobiła piersi kurczaka faszerowane pieczarkami. Wszystko wyszło przepyszne. Na deser ciasta. J wymyślił sobie, ze od 1 listopada do świat nie je słodyczy, ale wczoraj zrobił wyjątek i zajadał się moją stefanką i inymi ciastami tez, ale oczywiście moje najbardziej mu smakowało. A potem kolacja. Niedziela więc wyglądała tak: pół dnia gotowanie i pół dnia jedzenie;) No tak więc weekend udany, a dziś znów poniedziałek i byle do następnego weekendu. I dziś na trening.
Jak byliśmy u tych znajomych, patrząc na nich to pomyślałam, ze super z J się dobraliśmy, idealnie;)
O rany-jak to brzmi-nasze obrączki, moja obraczka. Jeszcze 3 i pół roku temu nie pomyslałabym, ze takie coś będzie miało miejsce. Ale to zycie jest nieprzewidywalne. Nie pomyslałabym, ze tak niedługo poznam takiego faceta, ze w końcu spotkam tego jednego jedynego, ze pokocham kogoś i ktoś pokocha mnie. Ze pokochamy się tak, ze zostanę jego narzeczoną i będziemy organizować nasze wesele. Nie przypuszczałam, ze spotkam kogoś z kim wspólnie będziemy chcieli spędzić razem resztę zycia, byc cały czas ze sobą i wspólnie się zestarzeć. Nie pomyślałam, ze tak szybko spotkam kogoś takiego. Jakby mi ktoś cos takiego powiedział to bym go wyśmiała i nie uwierzyła. Po tych wszytskich moich przejściach, przezyciach, zawodach. Po tym wszystkim juz zwątpiłam. A tu nagle-ni z tego ni z owego-cóz za niespodzianka. Spotkałam faceta, który mnie pokochał i ja Jego. Do dziś w co roku w grudniu wspominam z usmiechem i rozczuleniem, z ciepłem na sercu te nasze grudniowe początki. Nie przypuszczałam, ze tak szybko to sie wszystko potoczy, ze tak w ogóle to się potoczy i ze tak szybko (jak dla mnie) wyjde za mąz. Kto by pomyslał???No a poza tym mam zakwasy po wczorajszym treningu. Trochę przechodzą, ale rano tak mnie nogi bolały, ze ledwo co doszłam do łazienki, nawet łydki mnie bolały. Ale za to wczoraj pobiłam swój wynik więc jestem z siebie dumna;)
A weekend zapowiada się wyśmienicie: jak juz wspominałam we wcześniejszej notce, w piątek po pracy idziemy ze znajomymi do biur podrózy w celu wyhaczenia jakiejś super mega promocyjnej oferty na wakacje na podróz poślubną i potem wspólny wieczór. W sobotę rodzice zapraszają znajomych z okazji swoich imienin więc jutro robię ciasto, a w sobotę tez w kuchni, a ze ja to lubię więc bardzo fajnie. Po południu z J wybywamy z domu i zostawiamy rodzicom wolną chatę- jakieś kino czy coś. A w niedzelę obiad z okazji imienin dla mnie i J oraz mojej siostry i szwagra. Oczywiście tez ja w kuchni więc moje kulinarne pasjue sie będą w ten weekend realizowały;)
Byle do weekendu;)
Pozdr