wtorek, 3 stycznia 2012

Półtora roku

Właśnie przeglądałam zdjęcia z wesela siostry. Wydaje się, ze było ono tak niedawno-półtora roku temu -8 maja 2010 r., ale tyle się od tego czasu zmieniło. Nie mam tu na mysli nawet zycia siostry-wyszła za mąz i mają wspaniałą córeczkę, bo to zmiany spodziewane. Ale oglądając te wesołe zdjęcia, z pięknych chwil smutne myśli mi przyszły. Juz 2 ciocie z tych zdjęć nie zyją. Najpierw zmarła na początku zeszłego roku jedna-dopiero co zaczynałam myślenie o liście gości, a musiałam ją juz wykreślić. A w grudniu zmarła druga. Co prawda po dłuzszej chorobie więc się tego spodziewaliśmy, ale ona była mi bliska i smutne to dla mnie. Na dodatek wujo, który mieszka nad morzem okazało się, ze ma raka. Nie wiadomo nawet czy dozyje do naszego wesela (bo przyjechać to i tak na pewno nie przyjedzie i cała nadmorska rodzina tez pewnie nie). Jego wnuczek teraz będzie się zenił zeby właśnie dziadek jeszcze dozył. Najgorsze, ze w sumie juz jest taka sytuacja, ze nie wiadomo czy wujek dotrwa do tego wesela. Okropność. Okropność. Brat cioteczny z bratową w separacji. Inny wujo tez niedomaga, ze starości. Tak mi przyszło na myśl oglądając zdjęcia z wesela siostry, ze duzo czasu nie minęło, a ile się zmieniło, ile ludzi odeszło, a co się jeszcze wydarzy-nie wiadomo.

Takie to rozmyślania na początku Nowego Roku mnie dopadły. Mówiłam juz, ze nie lubię początku Nowego Roku.

A na dodatek ostatnio niestety dałam J popalić. Trzeba się poprawić.

Jakoś nawet nie mam nastroju zeby zadzwonić do salonu i się na 1sza przymiarkę sukni umówić. Jutro moze to zrobię.

2 komentarze:

  1. Niestety, takie życie. Moja siostra brała ślub prawie 15 lat temu i wtedy bardzo dobrze wiedziałam, że wiele osób z mojej rodziny zabraknie. Nie dożyły mojego ślubu babcie, jeden wujek zmarł i też się obawiałam o zdrowie babci męża. Dotrwała, ale nie była w stanie przyjechać do nas.
    Co ma być, to będzie. Pamiętaj, że to będzie dla Was radosny dzień. Te osoby na pewno nie chciałyby żebyście w tym dniu ze względu na nie byli smutni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie lubię początku roku. Jakos tak nigdy nie wiadomo co on przyniesie i jaki będzie, a później to jakoś leci.

    OdpowiedzUsuń