poniedziałek, 9 stycznia 2012

5 miesięcy

Dokładnie za 5 miesięcy odbędzie się Nasz Ślub;)

Naprawdę coraz bardziej nie mogę się doczekać, a zarazem coraz bardziej to do mnie dociera i coraz bardziej nie mogę w to uwierzyć. Jednak i ja spotkałam Kogoś z kim chcę, pragnę związać się do końca zycia, być z Nim juz na zawsze i cały czas być dla Niego, no i On chce być ze mną;) Nie będą juz Gosią G. tylko Gosią M.

Z tej okazji wczoraj zajęliśmy się wyborem zaproszeń na ślub. Poszło nam to bardzo szybko i sprawnie-spodobało nam się od razu to samo, wierszyk tez szybko, byle nie był za długi, naiwny i mdły, czcionka-ozdobna a czytelna;) I wybrane. Tylko jeszcze doprecyzowanie list naszych gości i wyślemy zamówienie.

Z tej równiez okazji dziś zadzwoniłam do salonu sukien ślubnych i umówiłam sie na przymiarki mojej sukni-10 kwietnia i 9 maja;)

Weekend minął nam super. Nic specjalnego nie robiliśmy, ale spędziliśmy ze sobą więcej czasu. No i między nami znowu dobrze. A nawet super;)

Weekend mieliśmy trochę filmowy-w piątek obejrzeliśmy "Kreta" z Marianem Dziędzielem i Borysem Szycem. W sobotę "Zero" z całą masą dobrych polskich aktorów, m. in. z Andrzejem Mastalerzem, moim ulubionym aktorem Teatru Jaracza w Łodzi (bo jestem z Łodzi). A w niedzielę "Skąd wiesz?". Dwa pierwsze filmy polecam z całą odpowiedzialnością. Naprawdę dobre kino. Oba dośc cięzkie, ale naprawdę super. No a w niedzielę komediopodobny produkt amerykański-dla rozluźnienia;) Po połowie filmu nie mozesz doczekać się końca, który doskonale jaki będzie wiesz od drugiej minuty filmu. J marudził, ale obejrzeliśmy do końca, bo jak coś zaczynam to trzeba skończyć. Nie dotrwałam tylko do końca, ani nawet połowy filmu "Głupi i głupszy". Poza tym lubię Reese Witherspoon.

Wczoraj tez przyrządziliśmy sobie kolacyjkę meksykańską-tortillę z warzywami, ale następnym razem naleśniki zrobimy sami (te były kupne).
Juz nie raz pisałam, ze oboje z J lubimy gotować. I naprawdę fajnie jest razem coś pichcic w kuchni. Juz w sobotę widziałam, ze J ma chęć coś pogotowac i zjeść coś innego na kolację niz kanapki. Ale nie przyszło nam nic do głowy. Na niedzielę wymyśliliśmy Meksyk.
Bardzo lubię jak to co ugotuję J smakuje. Muszę się pochwalić- w piątek robiłam kotety mielone (J ulubione), w sobotę J miał mielone w pracy i w domu-ale moje najlepsze. Nie to, ze tak powiedział przez grzeczność czy by sie podlizać, bo taki nie jest i mówi prawdę jak coś mu smakuje i jak nie i jak ktoś zrobi coś smaczniej niz ja to tez powie. Tak więc śmiałam się, ze nie będzie mówił na moje mielone-ze mamusi były lepsze;)

A od dziś nowy plan treningowy. Wydaje mi się masakryczny, ale zobaczymy. Trening na siłę. Kolezanka jeszcze nie widziała. Ale jakoś pociągniemy;)

A jeszcze co do kolezanki, to wyprowadziła sie od Narzeczonego, ale są nadal razem. Nie mieszkają razem, ale związek się nie skończył, dali sobie jeszcze jedna szansę. Nie oceniam tej sytauacji-kazdy ma swoje zycie i swoje racje. Chciałabym tylko, by kolezanka była szczęśliwa.

No i jeszcze przed nami wydarzenie, na które czekamy, do którego odliczamy. Wesele 21 stycznia nam morzem. Szybko zleci i nim się obejrzymy będziemy jechać. Mam nadzieję, ze będzie fajnie. Niestety jest to tylko ślub cywilny. Ale i tak okazja do zabawy, spotkania z rodziną i spędzenia więcej czasu ze sobą. W niedzielę wybieramy się na rynek by J kupił sobie koszulę i krawat. Ja pójdę w jakiejś sukience spośród tych co mam, no chyba, ze trafi sie gdzieś przypadkiem jakaś superowa i tania. Wczoraj tez zakupiłyśmy z mamą prezenty dla synka córki mojej siostry wujecznej, której syna jest właśnie to wesele (ale zagmatwane nie???-nie dla mnie).

No to chyba tyle wieści ze świata Gosi;)

Udanego tygodnia i byle do weekendu;)

13 komentarzy:

  1. Jaaa jeszcze tylko 5 miesięcy :D Ale Ci fajnie ;) Ja niestety musiałam się poddać z ćwiczeniami, nie mogę się wysilać... Zostaje mi tylko basen i jeszcze następnym razem jak będę na wizycie to zapytam się o pilates :D Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, te 5 miesięcy minie jak z bicza strzelił. Pamiętam jak rok był do naszego ślubu, a teraz to już bliżej rocznicy jego :P Czas leci jak oszalały.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak byle do weekendu. Niedługo będziecie u kogoś na ślubie a nim się obejrzysz to Wy będziecie mówili "tak", pięć miesięcy szybko zleci :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, kiedy to było, gdy ja tak odliczałam :D Ale cieszę się, że to już wszystko za mną, bo nie chciałabym na nowo tego wszystkiego przezywać ;)

    Ani się obejrzysz, a już będzie tylko dzień przed :)

    Ps mam nadzieję, że pochwalisz się potem zdjęciami ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nawet nie zauwazysz jak szybko nadejdzie czerwiec :) W wirze przygotowan slubnych czas leci jak szalony, cos o tym wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Macie rację dziewczyny, że zleci, bo tak niedawno były oświadczyny, a chwilę temu był "jeszcze rok"-zleci;)
    Ale mam pytanie-jak powinno się pisać na zaproszeniach jeśli zapraszam koleżankę z chłopakiem-są w związku 5 lat, ale nie są małżęństwem-tak więc zapraszać Annę z Jakubem czy Annę z Osobą Towarzyszącą???

    OdpowiedzUsuń
  7. 5 miesięcy to już tuż tuż :) Wydaje mi się, że jesli ta koleżanka jest już tak długo z tym chłopakiem to bardziej wypada podać jego imię i nazwisko na zaproszeniu. Takie jest moje zdanie i ja bym tak zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosiu, zasada powinna być taka, że skoro to Twoja koleżanka, to powinno być "s osobą towarzyszącą", bo z imienia wypisujemy tylko małżeństwa.
    JEDNAKŻE, na pewno będzie im miło jeśli wymienisz ich obydwoje z imienia i nazwiska, więc ja bym napisała Anne X z Jakubem Y. Ty wypisujesz zaproszenia, więc spokojnie możesz zrobić "po swojemu" przy zapraszaniu znajomych ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tez uwazam, ze powinnas wpisac imiona i nazwiska obojga, na pewno bedzie im milo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki dziewczyny za rady;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Te 5 miesięcy to przelecą szybciutko :)

    Zgadzam się z dziewczynami, skoro są parą tak długo to imiona i nazwiska obojga. W obecnych czasach wśród znajomych pewne tradycyjne zasady można trochę naginać ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja dzisiaj właśnei znalazłam zaproszenia idealne :) Myslałam, że nie będę w stanie niczego znaleźć, bo jakoś tak żadne zaproszenia do mnie nie przemawialy, aż zobaczyłam na targach takie, o których myślałam, choć jeszcze o tym nie wiedziałam :P

    Chciałabym zobaczyć te filmy polskie o których piszesz, tylko samej mi sie nie chce, a Franek od polskiego kina bardzo stroni

    OdpowiedzUsuń