Na pewno kazda Narzeczona uwaza, ze ma wspaniałego Narzeczonego;)
Ja oczywiście tez.
Przyszedł mi taki pomysł na posta po wczorajszym dniu. J bardzo dba i troszczy się o mnie, troszczy się nawet o najdrobniejsze i najgłupsze sprawy, nie mówiąć o rzeczach waznych i powaznych. No ale: wczoraj pękła mi obrączka w pierścionku (nie zaręczynowym oczywiście, na szczęście), srebrnym. napisałam o tym J, a on od razu pomyślał, zeby to zlutować i wieczorem przyjechał z lutownicą i mi go naprawił. On umie i potrafi tyle rzeczy, ze jestem naprawdę pełna podziwu. Niby zrobił normalną rzecz i nic wielkiego, ale po takich przykładach i drobnostkach wiem, ze mogę na Niego liczyc w naprawdę kazdej sytuacji. I tej największej i tej najdrobniejszej. Myślę tez, ze u facetów myślenie o drobiazgach i szczegółach nie jest rzeczą powszechną. A J czasem się mnie pyta czy nie czas by wymienić fleki w pantooflach-bo koło niego jest szewc, który robi metalowe fleki, które się mniej zuzywają i czasem J tam mi zawozi buty. Który facet kobiecie nosi buty do szewca?? I jeszcze sam o tym myśli?? Jak robiłam remont pokoju to sam oczyszczał ściany pod gładź, do gołego betonu. Nałykał sie biedak tego pyłu, namęczył. Ale wiedziałam,ze robi to dla mnie, bo mnie kocha. I razem zakładaliśmy listwy przypodłogowe, i składał wraz z moim wujkiem meble do mojego pokoju (na dodatek w stroju roboczym wyglądał super seksownie). W tym wszystkim widzę jego miłość i troske o mnie. A jak czasem wieczorem słabo się czuję to zawsze o polopirynce przypomina. Jak mam okres czekoaldki przynosi (czasem oczywiście, nie zawsze). No i pamiętał, ze nie przepadam za zółtym złotem i pierścionek zaręczynowy jest z białego złota z brylantem. I choć czasem widzę, ze nie słucha tego co mówię, albo nie bardzo Go cos obchodzi, choć czasem mnie strasznie wkurza, to cały czas daje mi do zrozumienia, ze minie kocha. Choć czasem się kłócimy, czasem niezgadzamy to widać po prostu w Jego codziennych zachowaniach miłość. I choć czasem ostatnio są dni takie "nudne"-przyjezdza, siedzimy, nawet czasem mało mówimy, albo gadamy o jakiś bezznaczenia głupotach i w ogóle jakoś zmęczeni czasem jesteśmy, to wiem, ze mnie kocha a ja Jego. I w takie właśnie dni przytulam się do Niego mocniej i całuję. I mam nadzieję, ze On w moich czynach tez widzi i dostrzega moją miłość do Niego;)
Dobraliście się po prostu :) To świetnie, że tak Wam ze sobą dobrze, oby tak było zawsze :)
OdpowiedzUsuńA wczoraj byłam w Lublinie i miałam sama do domu autobusem wrócić, bo tak się umówiliśmy z moim M. A kiedy ja stoję na przystanku i czekam na autobus, nagle dzwoni mój M. i mówi, że po mnie przyjechał bo nie chce żebym wracała autobusem. Tak fajnie mi się wczoraj zrobiło:)
OdpowiedzUsuńMam tak samo;)
OdpowiedzUsuń