poniedziałek, 26 września 2011

Z beczki ślubno-weselnej: Masakryczne dylematy z wyborem sukni ślubnej

W sobotę chodziłyśmy z mamą po salonach ślubnych w poszukiwaniu sukni. To było nasze juz kolejne poszukiwania więc mniej więcej wiedziałysmy czego szukamy, w czym jest mi dobrze. Było kilka fajnych, w wielu fajnie wyglądałam, jedna szczególnie przypadła mi do gustu, ale po późniejszych wydarzeniach odpadła w przedbiegach. Bo po połowie dnia łażenia stwierdziłyśmy, że trzeba zobaczyć, czy te suknie co mi się wcześniej podobały nadal będą mi odpowiadać. No i zaczął się klops. W jednym sklepie, w którym wcześniej już byłam była suknie, której nie przymierzałam wcześniej, bo jej nie było w salonie, ale ja ją uaptrzyłam w necie. Z tej długiej sukni można zrobić krótką. Jest z kolorowymy wstawkami i do tego pasuje super dwustronne bolerko. No super. Mamie średnio się podobała, ale mi się podobała, bo taka oryginalna i czaderska, z dodatkami kolorowymi. Na zdjęciu w necie modelka ma do tego też kolorowy toczek. No super bajerna. Przymierzałam białą z amarantowymi wstawkami i ecrue z czarnym (bo rozmiar był mniejszy), no ale są rożne kolory do wyboru-co stanowi dodatkowy problem, bo jaki kolor wybrać???



Kolejna z tych fajnych, fajnych, którą rozwazam do kupienia to taka z postrzępiną spódnicą. Do niej można dokupić kolorowy pas i tez dwustronne bolerko. Na zdjęciu w necie też modelka ma kolorowe rękawiczki i toczek. No i super sukienka, fajnie w niej wyglądam. Super. Nawet rozmiar z wystawy na mnie pasuje więc dopasowaliby mi tą dzięki czemu suknia byłaby ok 1000 zł tańsza. No ale ponieważ suknia jest z wystawy to nie można czekać z wyborem nie wiadomo ile, bo ktos może ją kupić. W sklepie suknia ma inny gorset niz na zdjęciu-asymetryczny, bez zadnych ozdób,koralików, koronek, hafcików. Jedyną ozdoba góry jest pas, który może być może być bez niego.
No i trzecia suknia. Ja przymierzalam juz wcześniej. Wiedziałam, że ją trzeba zamówic 9 miesięcy przed ślubem, dlatego już teraz wybieram suknię, by alba ją kupić, albo odrzucić. No tak więc ją muszę zamówić do końca tego tygodnia-ewentualnie. jest to suknia francuska, jedyna jej ozdobą jest kwiat. Przymierzałam ecrue, do tego toczek i rękawiczki-pięknie, super, ślicznie wyglądałam.








No i jest dylemat, którą wybrać. Czy lepiej wyglądać elegancko czy bardziej nowocześnie i hardcorowo. A jeśli bardziej nowocześnie to czy wziąć tą co można zrobić z niej krótką czy tą "rozczapierzoną"??Nie mam pojęcia. We wszystkich fajnie wyglądam. Wszystkie mi się podobają. I każda ma coś co przemawia by wybrać właśnie ją. Narzeczony oczywiście jest za tą co się skraca (on w ogóle by chciał żebym poszła w krótkiej). Dzis dla porady biorę jeszcze tatę i siostrę, a jutro koleżankę, która będzie druhną. No i jeszcze dziś przymierzę jedną kiecką, która przymierzałam wcześniej, ale w sobote juz nie zdązyłyśmy jej zobaczyć drugi raz, bo sklep był zamknięty. O rany bardzo trudny wybór i nie wiem co zrobić, co wybrać. I to pachnie i to nęci. Ja w ogóle jestem osoba bardzo niezdecydowaną w niektórych sprawach, a tu taki wybór i taki dylemat. Może porady najbliższych cos mi na świetlą i częste przymierzanie tych sukienek i oglądanie w nich siebie może mi pomoze podjąć jakąs decyzję. Miejmy nadzieję.





6 komentarzy:

  1. Ja powiem tak: najważniejsze żebyś TY się SOBIE podobała i żebyś po zobaczeniu się w tej sukni powiedziała bezapelacyjnie TA i ŻADNA INNA!
    Mi osobiście żadna z podanych przez Ciebie sukien się nie podoba, bo chociaż jestem raczej z tych zwariowanych osób, tak suknię wolałam skromną i bez pompy, a Ty widzę wolisz iść bardziej w tym kierunku. Dla mnie ok, bo to Twój dzień i to TY (a nie mamusie i cioteczki) masz czuć się świetnie w sukni.
    Jak trafisz na TĘ suknię, to będziesz to wiedziała, więc skoro wciąż nie jesteś pewna to przymierzaj, bo samymi zdjęciami z modelek nie sugeruj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. A_normalna-dzięki za radę. Tylko gorzej, że ja się sobie podobam we wszystkich tych sukienkach,juz kilka razy myślałam: ta i żadna inna, ale w następnym sklepie była jeszcze inna, w której jeszcze lepiej wyglądałam, albo co najmniej tak samo fajnie i jeszcze właśnie nie mogę zdecydować czy tak bardziej zwariowanie-czy skromnie. Na początku jak zaczęłam zastanawiać się w ogóle nad suknia to chciałam skromną, ale w miarę przymierzania spodobały mi się różne inne warianty. Najlepiej byłoby tak pośrednio (więc suknia nr 2,ale no nie jestem pewna jeszcze na 100%). No zobaczymy-jeszczedzis i jutro. A jak nie wybiorę tej francuskiej to będę dalej przymierzać i wybierać. Masakra

    OdpowiedzUsuń
  3. P.S. Ta skracana mi się coraz mniej podoba

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie zastanawiałam się, w czym ja chciałabym wystąpić w tak ważnym dniu, ale myślę, że prędzej czy pozniej trafisz na tą właściwą suknię i powiesz, że to ta, a nie żadna inna. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja proponuję - dwa w jednym. Czyli długą z odpinaną częścią, po czym robi się wersja krótka. Przymierzałam kilka takich :) Suma summarum była krótka i wrzosowa, znalazłam projektanta który specjalnie dla mnie przerabiał swój oryginał :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne propozycje sukni. Dzięki za odwiedzenie mojego bloga na onecie i zapraszam do mojej nowej siedziby. Pozdr

    OdpowiedzUsuń