piątek, 9 września 2011

Koniec odliczania

Dziś w końcu wyjeżdżamy.
Za parę godzin będziemy siedzieć w samolocie do gorącego Egiptu.
Spakowana, wykąpana, wyszykowana czekam na godzinę ZERO.
Trochę się boję lotu samolotem, ale i już bym chciała w nim siedzieć.
Nie lubię też tego czekania na lotnisku-odprawa trwa z pół godziny a siedzisz tam dwie. Widzisz samolot, ale nie wpuszczają do niego. Jestem dość niecierpliwą osobą-właściwie to bardzo niecierpliwą.
Nie lubię też takiego siedzenia bezproduktywnego i czekania-bo co tu teraz robić?? Wszystko gotowe więc oglądam TV i patrzę sobie co tam w necie.
Już bym chciała lecieć.
A jutro o tej porze przy basenie w gorącym słońcu będziemy siedzieć, albo płowić się w wodzie;)
WSPANIALE.
Mam nadzieję, że bezpiecznie dolecimy i będziemy dobrze się bawić.
W zeszłym roku było wspaniale więc tym bardziej nie mogę się doczekać.
Już nie przynudzam.
Po powrocie wrzucę jakieś fajne foty;)
Pozdrawiam

3 komentarze:

  1. Pozazdrościć :)
    idac-z-toba.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bawcie się dobrze i odpoczywajcie

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę więc wspaniałego pobytu, bo słońce i wodę będziecie mieli tam w nadmiarze ;)

    OdpowiedzUsuń