Oj ciężko mi było zebrać się do napisania posta. A to zmęczona, a to zarobiona, a to się nie chciało.
Ale ślub coraz bliżej, a i Wy pytacie jak tam przymiarka itd.
No więc przymiarka bomba!!! Suknia leży super, wyglądam w niej świetnei i czuję się rewelacyjnie!!!
W domu mam też już toczek, a suknię i bolerko odbiorę w środę przed ślubem.
Makijaż też świetny-jak juz pisałam make up będzie mi robiła siostra Narzeczonego. W środę 9 maja do mnie przyszła i ślicznie mnie umalowała. Delikatnie i ładnie, że aż faceci na ulicy się za mną oglądali;) (seri, nie przesadzam).
Na przymiarce były ze mną druhna M i koleżanka z pracy A. Im też make up się bardzo podobał, nie pozwoliły mi okularów przeciwsłonecznych nawet założyć. I suknią też były zachwycone;)
Po przymiarce wybrałyśmy się do ogródka na piwko, by dziewczyny sie lepiej poznały (bo wcześniej sie nie znały) i by obgadać zarysy Wieczoru Panieńskiego. Było miło i wesoło;)
A na koniec zostawiłam rewelacje o fryzjerze-wielka porażka!!! Poszłam do mojej fryzjerki, która ścina mi włosy i czesała mnie już na wesele mojej siostry. Wzięłam ze sobą zdjęcie fryzury "takiej mniej więcej żeby taka wyszła coś w podobie", wzięłam zdjęcie toczka (bo jeszcze wtedy go nie miałam). No i z tyłu ten koczek-upięcie fajne było, generalnie takie jak na zdjęciu, ale reszta fryzury MASAKRA!!! Włosy mi postawiła, natapirowała, wyglądałam okropnie-jak stara baba:( Brrrr
No ale stwierdziłam-dobra, przynajmniej wiem jakiej fryzury nie chcę.
Ale żeby tego było mało-po wizycie siostry J i umalowaniu mnie patrzę, a tu ta "fryzura" mi się już rozwala. NAjpierw ją tam próbowałam poupinać jeszcze, potem pomyślałam, że pójdę żeby mi poprawiła, a w końcu, że nie chcę żeby mi ją poprawiała bo jest okropna i wczoraj w pracy miałam ładniejszą, a na ulicę tak nie wyjdę. Wypięłam wsuwki, głowę pod prysznic i miałam ładne włoski. No a 80 zł poszlo się ...
No ale powstał znów nowy problem fryzjera, co z fryzurą (po tym jak się uporałam z rozchodzeniem niewygodnych butów).
Różne już tam miałam warianty i pomysły, a w poniedziałek w pracy okazało się, że kolegi znajoma jest fryzjerką i w zeszłym roku nawet jedną dziewczynę od nas na ślub czesała. Ponoć jest świetna. Jestem do niej na wtorek 22 maja umówiona. Mam dobre przeczucia;)) 3majcie kciuki!
Poza tym kupujemy nową wersalkę, tapczan czy jak to tam nazwać, nowe spanie dla mnie i J. Moje jest za wąskie na nas dwoje i jakoś tak nam niewygodnie. W niedzielę byliśmy na giełdzie i już wybraliśmy. W tą niedzielę znów jedziemy, bo trzeba go już zamówić, bo na realizację czeka się 2 tygodnie, a my chcemy by przyjechał przed ślubem. Musimy jeszcze wybrać kolory. Mam nadzieję, że obędzie się bez kłótni i uda nam się wybrac takie żeby się obojgu podobały.
W niedzielę też zaczęliśmy ćwiczyć nasz pierwszy taniec. Narazie trochę porażka, ale trzeba ćwiczyć. Może też jakieś kkroki podejrzymy w internecie?? Nie przejumujemy się tym narazie.
A ćwiczenia chwilowo były zawieszone, bo w poniedziałek J wyjechał na szkolenie i dziś dopiero wraca;) Stęskniłam się już za nim!!
No ale narazie byłam "słomianą wdową" i korzystając z okazji w poniedziałek po siłowni poszłyśmy z M cos przekąsić i poszłyśmy do galerii handlowej;) Kupiłam sobie nowe baleriny pumy. Niestety nie miała okazji ich wykorzystać jeszcze, bo pogoda się skiepściła. I przez to niestety rower zostawiałam w domu, ku mojej wielkiej rozpaczy. NAprawdę aż żal mi jeździć do pracy tramwajem. Chyba uzależniłamsię już od jazdy na rowerze;)
Rower daje takie poczucie wolności!!!
We wtorek spotkały się moje koleżanki i siostra w sprawie planowania Wieczoru Panieńskiego i ciekawa jestem co tam wymyśliły;)
W środę byłam na siłce, a potem zdychałam, bo kobiece comiesięczne boleści nastały. Ale na szczęście jak narazie w tym miesiącu nie jest tak najgorzej.
No i dziś wraca J.
Jutro po pracy jadę do Niego, bo siostra J będzie mi robić maseczkę. Już raz mi ją robiła, ale trzeba ją jeszcze ze 2 razy conajmniej powtórzyć.
Goście też już prawie wszyscy powteirzdili swoje przybycie lub nie. Nawets poro osób odpadło, ale nie mam jeszcze ostatecznej listy.
No i wczorak okazało się, że kucharki podrożały-była cena 95 zł/os, a teraz jest 102 zł, bo żarcie zdrożało.
No i chyba to tyle nowego.
A jeszcze: mama kupiła buty do sukienki na wesele. A kupiła sobie kieckę. M też, ale miała jakieś plamy, które się nie sprały i idzie ją oddać i szukać nowej.
I od M dostałam super spodnie-takie dżinsowe szarawary, bo na nią za małe się zrobiły. Będą świetne jak będzie cieplej na rower do pracy, bo są z cienkiego jeansu;)
Na szczęście pogoda się poprawia i znów rowerem będzie można jeździć, bo już się za nim stęskniłam!!!
No i powiem Wam, że już nei mogę doczekać się ślubu!!!!!!!
I to już tak blisko, tak niesamowicie blisko, że aż trudno w to uwierzyć;)
Zleci.......
pozdr
te 23 dni pekna tak szybko, ze nawet nie zauwazysz, zwlaszcza, ze teraz bedzie sporo zamieszania. Niby wszystko zalatwione, ale jednak jeszcze cos tam zrobic trzeba. Nam od jutra zostana 3 miesiace. Niby duzo, ale nieduzo :) Ciekawa jestem jak bedziesz wygladac. Bedziesz dodawac zdjecia po slubie na bloga?
OdpowiedzUsuńNo w sumie to nie mamy jeszcze wszystkiego załatwionego, nie mamy napoi, bo kupimy je jak będziemy pewni ile będzie osób. Tzn już wiemy, ale J teraz będzie pracował popołudniu więc pewnie w jeszcze następnym tygodniu;)
UsuńA co do zdjęć to jeszcze nie wiem, ale pewnie nie będę mogła się powstrzymać;)
pozdr
I właśnie dlatego jestem zdania, że WARTO robić próbną fryzurę, bo może się okazać, że jednak fryzjerka sobie nie poradzi albo jednak trzeba zmienić koncepcję.
OdpowiedzUsuńWidać, że już się nie możesz doczekać :D
Dobrze, że zrobiłam tą próbną fryzurę. Tak to byłoby po ptokach i wyglądałabym jak stara baba. A we wtorek następna;)
Usuńpozdr
Ojojoj, to już naprawdę niedługo! Nie dopada Cię stresik? ;)
OdpowiedzUsuńNie myśleliście o kupnie dla siebie łóżka, a nie tapczanu do spania
? My z M przez 2 lata spaliśmy na tapczanie i mieliśmy już tego tak dość, że obiecaliśmy sobie, że do spania tylko łóżko! Kupiliśmy w Ikei i nie oddalibyśmy go za żadne skarby!
Choć do mojego ślubu jeszcze rok to najbardziej chyba boję się nie samej organizacji, ale właśnie tych próbnych makijaży i fryzur. Bo co jak mi się nie spodobają? A ja dość wybredna jestem;)
Powiem CI, że nawet te 102 zl za gościa za wesele to mało przy dzisiejszych cenach weselnych w restauracjach i knajpach. U nas ceny dochodzą do 200 już...
Jakoś stres narazie nie dopada;) Na szczęście.
UsuńA łóżka kupić nie możemy ze względu na brak miejsca. Ale jak wymierzyliśmy miejsce, gdzie ma stać kanapa to wyszło duże więc powinno być nam wygodnie. No musimy tylko wyrzucić z pokoju fotel;)
A fryzur i makijażu się nie bój, po to właśnie są próbne byś zobaczyła w czym Ci ładnie i co będzie pasować do sukni) Będzie dobrze i będziesz pięknie wyglądać;)
pozdr
O jaa, to dobrze, że zrobiłaś tą próbną fryzurę. :)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo, jej, zazdroszczę :)))
No dobrze, bo tak to pewnie bym się popłakała. Szkoda tylko, że nie wyszła, bo żal mi tej kasy. Fryzjerzy się cenią!
Usuńpozdr
Ja się ostatnio wzięłam za zaplanowanie tak pi razy drzwi żeby wiedzieć ile pieniędzy uzbierać i się złapałam za głowę, uważam że sobie z przygotowaniami nie poradzę a wesle odbędzie się w psychiatryku o ile się rodzice zgodzą bo jak mnie ubezwłasnowolnią to oni będą za mnie decydować ;p A tak poważnie to była przerażona, wiedziałam że to nie łatwe ale nie myślałam że aż tak trudne ;) Powodzenia i zazdroszczę że nie zwariowałaś przy przygotowaniach ;)
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze! Wszystko się jakoś samo potoczy i ułoży (u nas tak było). Wystarczy zacząć odpowiednio wcześniej, by dodatkowo nie stresować się brakiem czasu. No i jak oboje myślicie i pamiętacie co trzeba zrobić i załatwić to jest łatwo. Ważne żebyś nie została z tym sama;)
Usuńpozdr
Niesamowite, że już tak niewiele dni zostało do Waszego ślubu. Strasznie szybko ten czas mija. Spanie w małżeństwie jest bardzo ważne, hehe :) My mamy dość spore i bardzo wygodne łóżko, także jesteśmy zadowoleni z wyboru. Też muszę się w końcu umówić na próbną fryzurę i makijaż, ale fryzura to jak już będę miała welon, żeby fryzjer wiedział, jak ma go upiąć :)
OdpowiedzUsuńJa na próbnej nie miałam toczka, ale wiadomo było, że żeby go przypiąć włosy muszą być spięte nisko no i tak fryzjerka zrobiła, dół-tył był fajny-góra tragiczna. Ale we wtorek dla pewności wezmę toczek ze sobą;)
UsuńNo i dobrze, że umówiłam się na te próby wcześniej, bo fryzjerka powiedziała, że wystarczy gdzieś 2 tyg przed ślubem-to bym miała zamieszanie by szukać jeszcze nowego fryzjera!
Tak więc Tobie radzę byś też wcześniej, tak na miesiąc przed się umówiła, oczywiście z welonem;)
pozdr