piątek, 13 kwietnia 2012

Pierwsza przymiarka sukni...

.............i chyba mnie już dopada stres przedślubny.

We wtorek czułam się strasznie, bolał mnie brzuch, było mi niedobrze, że ledwie co o 13 wstałam z łózka. Na dodatek przed wyjściem potłukłam lusterko. 
Na szczęście na przymiarce i ból i złe samopoczucie odpuściło. I zaczęłam się cieszyć przymiarką, suknią, wybieraniem dodatków itp.
Mam też już zamówione bolerko i toczek. I zakupiłyśmy biżuterię pasującą do sukni-naszyjnik i kolczyki z kryształków, bardzo delikatne. 
Po wyjściu z salonu poszłyśmy zobaczyć buty, które już kiedyś oglądałam z koleżanką-super białe szpilki, tylko niestety nie są ze skóry. Niestety był tylko numer 37, za duży na mnie, ale we wtorek mają z innego salonu w Łowiczu przysłać 36 i jeśli będą dobre to je wezmę. 

No i zaczęło się-w środę też źle  się czułam, po prostu czułam, że bardzo się denerwuję. To chyba już stres przedślubny. Przeraża mnie to, że jeszcze tyle do załatwienia, boję się, że tego wszystkiego nie ogarnę, że o czymś zapomnę. Czas tak szybko mija!!!

W związku z tym zadzwoniłam do dekoratorki i okazało się, że w następny piątek będzie w Łodzi i możemy się umówić żeby zobaczyła naszą salę- ufff -kolejna rzecz do przodu.

I poszperałam w necie w poszukiwaniu hoteli i podrukowałam kilka kontaktów. Szczególnie jeden jest fajny, bo akurat niedaleko od mojego domu i niedaleko od sali, no i niedrogo;)

Może to jakieś przesilenie wiosenne, może to ta pogoda, ale cały czas czuję się jakoś słabo i śpiąco.
W środę tylko po siłowni czułam się lepiej. W czwartek i dziś znów nie za dobrze. Miałam iść wczoraj na siłkę, ale nie miałam zdrowia. I już o 21 poszłam spać. Nawet z J się nie widziałam, bo teraz pracuje na popołudnie. Dziś też mi się nie chciało iść na trening. Tak jakoś dziwnie się czuję. 

A jutro przychodzi do mnie koleżanka i robimy sobie babski wieczór. Może trochę się wyluzuję.

W niedzielę jedziemy jeszcze jednego mojego brata wujecznego z rodziną zaprosić na wesele. No niestety jeszcze nie wszyscy zaproszeni. Została moja siostra, druhna i najgorzej, bo jedna siostra wujeczna, z którą ciężko się umówić, bo i ona i J pracują na zmiany.

Ale wiecie co -stresuję się, ale teraz jeszcze bardziej nie mogę się już doczekać tego ślubu i wiem, że to już niedługo, czas tak szybko leci, że minie nim się obejrzymy;)

Miłego weekendu!!!

10 komentarzy:

  1. mnie też już dopada ten stres... często marudzę, że tego nie ogarniam zwłaszcza, że u mnie w pobliżu terminu ślubu nastąpią jeszcze do tego dwa przełomowe momenty w życiu i już totalnie zaczynam panikować gdy sobie to uświadamiam :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie stres wziął dopiero jak zaczęłam się ubierać w dniu ślubu :-) Co to były za emocje. Dobrze, że ten dzień mam już za sobą, aczkolwiek gdybym miała możliwość cofnięcia czasu do przygotowań to troszkę rzeczy chciałabym zmienić. Ale..mimo wszystko, było cudownie i o to chodziło. A stres jest normalny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przygotowania do ślubu to faktycznie mnóstwo stresu i załatwiania. Ja mam jeszcze rok czasu, ale jak teraz pomyślę, o tej gorączce tuż przed to mi się słabo robi. Spokojnie, grunt to dobre nastawienie. Powtarzaj sobie i upewniaj się w przekonaniu, że ze wszystkim zdążysz:)

    A co do samopoczucia, też mam ostatnio podobnie. A jak się pojawia stres to już w ogóle. Dlatego najlepiej trochę wszystko olać, bo najważniejsze jest przecież zdrowie. A może to ciąża...? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To nieciekawie teraz jest z Twoim zdrowiem, ale możne to tylko przez stres. Jeśli dłużej tak będziesz się czuła to idź z tym do lekarza.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spokojnie, na pewno ze wszystkim zdążysz :) Nie denerwuj się tak bo jak widać stres Ci nie służy :* Na pewno maczało w tym palce również przesilenie wiosenne. Ale na pewno wszystko będzie dobrze :):*

    OdpowiedzUsuń
  6. Może jakieś osłabienie po zimie, albo jesteś przemęczona tym wszystkim :) Odpocznij i na pewno poczujesz się lepiej ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj :)

    Mnie też dopada czasem przedślubny stres jak sobie uświadamiam co trzeba zrobić. Niby sporo mamy załatwione, ale jednak ...
    Trzeba miec nadzieję, że to przesilenie wiosenne, wiele osób się tak czuje więc głowa do góry :)

    Powodzenia w przygotowaniach

    OdpowiedzUsuń
  8. spokojnie, nie ma sie co stresowac. To bedzie wasz dzien i na pewno wszystko uda sie idealnie :)
    wlasnie pomyslalam, ze od jutro zostanie Wam tylko 7 tygodni, a nam 17 :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hmm pomyślałam, że w ciąży jesteś? Moze sprawdź to?:)
    Ah te przygotowania ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. co u Ciebie? Do Waszago slubu coraz blizej, jak przygotowania?

    OdpowiedzUsuń